czwartek, 28 marca 2013

Część 3 :)

Rano od razu po brutalnej pobudce, którą zafundowała nam ciocia, zwlekłyśmy się z łóżek i poszłyśmy do łazienki się  ogarnąć, by nie pokazać się na śniadaniu w wersji zombie. Na wielkim stole, na którym dzień wcześniej było pełno jedzenia teraz nie stało prawie nic oprócz dwóch bułek i trzech plasterków żółtego sera. Zastanawiałyśmy się o co chodzi, przecież było dopiero w pół do dziesiątej, a nikt z pozostałych zakwaterowanych nigdy nie przychodził tak wcześnie by stół o tej godzinie świecił pustkami. Zobaczyłyśmy chłopców siedzących przy jednym ze stolików. Niall miał pełny talerz jedzenia. I wszystko jasne. Postanowiłyśmy się przysiąść. Oznajmiłyśmy to cioci i pobiegłyśmy do nich.
- Cześć! - Krzyknęłyśmy. Na twarzach chłopców pojawiły się nagle uśmiechy.
- Dzień dobry miłym panią. Jak się spało?- Zapytał Liam.
- Nie za dobrze. Nie spałyśmy do szóstej.
- A może by tak śniadanko? - Zaproponował Zayn.
- Z miłą chęcią byśmy coś zjadły, ale niestety nic już nie zostało.
- Przepraszam was dziewczyny byłem taki głodny, że bez opamiętania rzuciłem się na jedzenie.- Powiedział Niall skruszonym głosem. - Mogę wam to wynagrodzić i jeśli się zgodzicie to zabierzemy was do Nandos. Taka restauracja, która jest za rogiem.
- Hahaha, no dobrze - odparła Magda.
-Poczekajcie chwilkę, niech nasz blondasek dokończy jeść śniadanie, bo znowu wyjdziemy stamtąd z paragonem, którym mógłbym owinąć się 3 razy - Powiedział z szyderczym uśmiechem Louis.
-Oj już nie przesadzaj dwa razy najwięcej.- Wymamrotał Horan.
-A od razu po śniadaniu oprowadzimy was po Londynie, tak jak wam wczoraj obiecaliśmy. - Zaproponował Harry.- Pójdę zapytać się kogoś z recepcji, o której zamykają drzwi wejściowe do hotelu, żebyśmy zdążyli wrócić.
                                                               * Oczami Harrego*
Podszedłem do recepcji.
- Przepraszam, o której zamykacie drzwi wejściowe?
- O 24.- Powiedziała miłym głosem recepcjonistka.
- Dziękuję. - Uśmiechnąłem się i miałem już odchodzić kiedy do hotelu wpadło dwóch turystów. Mieli ze sobą walizki, więc pewnie dopiero się wprowadzali. Przyglądałem się z zaciekawieniem poczynaniom dwóch podstarzałych facetów. W pewnej chwili nadjechał boy hotelowy z wózkiem by zabrać ich walizki.
- Ej stary walizki nam kradną! - Krzyknął jeden z nich. Drugi rzucił się na boya hotelowego myśląc że to złodziej. Na szczęście kelnerka stojąca obok załagodziła sytuację:
- Spokojnie panowie, on chciał tylko zawieść te walizki do waszego pokoju.
- No to trzeba było tak od razu! - Krzyknęli zgodnie wieśniacy, po czym stanęli na wózku i odjechali.
Tak się śmiałem, że gdy chciałem wrócić na jadalnie nie mogłem trafić w drzwi.
                                                              *Oczami Patrycji*
Kiedy Harry wrócił wstaliśmy od stołu i wyszliśmy z hotelu. W restauracji bardzo mi się podobało, było nastrojowo. Wraz z Magdą zaczęłyśmy się zastanawiać, czy aby chłopcy czegoś nie planują. Ale nie dawali niczego po sobie poznać, mieli grobowe miny. Idąc do kasy, żeby złożyć zamówienie poślizgnęłam się na wodzie, którą ktoś rozlał i wpadłam w ramiona Harrego, który właśnie szedł do stolika. On poleciał do tyłu na Liama, niosącego tacę z jedzeniem. Taca wybita Liamowi z rąk poleciała do góry, a jedzenie, które na niej było znalazło się na jego głowie. My zaś z Loczkiem leżeliśmy na podłodze, a ja nie mogłam wstać, bo wciąż się ślizgałam. Nagle Harry dostał ponownie ataku śmiechu i wszystkim udzielił się dobry humor. Wstaliśmy z podłogi, zjedliśmy śniadanie i pomaszerowaliśmy zgodnym krokiem w stronę drzwi. Po wyjściu zaczęła się nasza wycieczka. Chłopcy pokazali nam Big Ben'a i London Eye, ale głównie zwiedzaliśmy miejsca gdzie 1D kręcili teledysk do One Thing. Mieliśmy też okazje przejechać się dwupiętrowym, czerwonym autobusem. W czasie jazdy Niall wpadł na genialny pomysł.
-Harry czy przypadkiem twój letni domek nie stoi teraz pusty?
-Niall jak ja kocham twoje pomysły! Zapraszam was na ognisko do mojego domku. Jesteście zainteresowane? -Zapytał.
-Hahah skoro nas zapraszasz to pewnie.- Odpowiedziałam.
                                                                 *Oczami Magdy*
Nie wierzyłam własnym uszom. Dopiero co ich poznałyśmy, a już zostałyśmy zaproszone do rezydencji Harrego Styles'a. Czuje, że jest między nami więź przyjaźni, ale do Nialla czuje coś więcej i mam wrażenie, że on ma tak samo. Jestem taka szczęśliwa! W jednej chwili jechałyśmy autem z ciocią i wujkiem Patrycji, a w drugiej stałyśmy pod wielkimi hebanowymi drzwiami, które otwierał złoty klucz należący do Hazzy. Wnętrze domku było o wiele skromniejsze niż mi się wydawało.Skórzana kanapa, puchaty dywan, mały stolik do kawy i dwa skórzane fotele.
-Rozgośćcie się - Powiedział Loczek.
-A ty co? - Zapytał Louis - Rządzisz się jakby to był twój dom.
-You talking to me?
-Yes, I'm talking to you.
-Weź..... Idź lepiej rozpal ognisko.
Szliśmy w stronę ogniska, kiedy nagle chłopakom zebrało się na żarty i Zayn popchnął Nialla prosto do basenu. Chłopak tracąc równowagę złapał się mnie, ja złapałam się Patrycji, Patrycja Harrego, a Harry chłopców i tym sposobem wszyscy wylądowaliśmy w basenie. Korzystając z okazji postanowiliśmy popływać. Hazza wyszedł z wody pierwszy, poszedł po ręczniki dla każdego i po ubrania na przebranie. Niestety nie miał dla nas damskich ciuchów na szczęście nasi wspaniałomyślni przyjaciele mieli zawsze zapasowe ubrania właśnie na takie okazje, a mi i Patrycji jak najbardziej odpowiadało chodzenie w ich za dużych koszulkach. Robiło się już późno, a my mieliśmy być przed 24 w hotelu, jednak chłopcy zaczęli nalegać, żebyśmy zostały, ponieważ jest zimno a my jesteśmy przemoczone. Długo nie trzeba było nas namawiać.
                                                              *Oczami Nialla*
Kiedy usłyszałem, że dziewczyny zgodziły się zostać na noc nie mogłem powstrzymać się z radości, ale nie okazywałem tego, bo sądziłem, że Magda będzie snuła jakieś podejrzenia co do mojego zachowania, a narazie wolałem nie ujawniać swoich uczuć co do niej. Siedliśmy wspólnie przy ognisku, wziąłem gitarę i zaczęliśmy śpiewać. Wraz z chłopakami byliśmy bardzo zdziwieni, że Magda i Patrycja tak dobrze znają teksty naszych piosenek. Zobaczyłem, że dziewczynom zrobiło się zimno, całe dygotały. W końcu nic dziwnego skoro wpadły do zimnej wody w basenie.
-Zrobiło się trochę zimno. - Oznajmiła Magda.
 Postanowiliśmy z Harrym wykorzystać okazję i otuliliśmy je swoimi ramionami.
                                                              *Oczami Magdy*
Przy chłopcach czułyśmy się bezpiecznie. Wtuliłyśmy się w nich i było nam tak przyjemnie i ciepło. W objęciach Nialla czułam się jak w siódmym niebie. Byłam tak blisko niego, że czułam woń jego perfum tańczącą na moim nosie. Ten słodki zapach spowodował, że zasnęłam. Śniło mi się, że latam, podejrzewałam, że to sprawka Nialla, który gdzieś przenosił mnie w swoich ramionach.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kolejna część opowiadania. Mamy nadzieje że wam się podoba! Zachęcamy do komentowania to bardzo motywuje do dalszego pisania i jeśli wam się spodobało rozsyłajcie dalej ;)) Dziękujemy!
Nasze konta na twitterze:
@Niallla1
@KochamNialla2
@KochamHazze

sobota, 9 marca 2013

Część 2 :)

Słodko sobie spałyśmy, kiedy nagle obudziły nas przerażające krzyki. Spojrzałam na zegarek, była bardzo późna godzina. Położyłyśmy się z powrotem na poduszki i próbowałyśmy ponownie zasnąć, ale nic z tego, hałasy nie ustawały. Wkurzone i zaspane wstałyśmy zdecydowanym ruchem z łóżek.
- Co tak wyje!?- krzyknęłam.
- Nie wiem.
- Chodźmy to sprawdzić- Powiedziałam zdecydowanie.
- Ale, ale ja się boję. A co jak wyskoczy na nas jakaś szalona krowa?!
- Oszalałaś?! - Krzyknęłam - Co szalona krowa robiła by w hotelu?
- No nie, wiem jeździła windą?
- Głupia jesteś. Przestań gadać o tej krowie i chodź ze mną natychmiast na korytarz!
Wyszłyśmy i zaczęłyśmy iść w stronę z której dochodziły krzyki. Dobiegały one zza drzwi znajdujących się na końcu korytarza. Postanowiłyśmy zapukać. Naszym oczom ukazał się nastoletni chłopak. Wydawało mi się, że skądś go znam. Po chwili zorientowałam się kto to był. To Harry Styles z One direction, stał przed nami i wpatrywał się w nas. W końcu dowiedziałyśmy się skąd dochodziły te krzyki. To Liam wydzierał się jak opętany, bo Louis gonił go z łyżką po pokoju. Niall siedział na fotelu i jak zwykle zwijał się ze śmiechu. Nagle spostrzegłam, że Harry patrzy mi się prosto w oczy. Poczułam że robi mi się słabo. Przed oczami zrobiło mi się ciemno i nawet nie wiem kiedy upadłam.
                                                          *Oczami Magdy*
Po tym jak Patrycja zemdlała, chłopcy położyli ją na łóżku Zayna.
-  Wejdź proszę! - Krzyknął Niall z fotela - Chyba nie będziesz stała na korytarzu, zimno tam. - Uśmiechnął się blondyn. Zauważyłam, że w jego spojrzeniu było coś podejrzanego, ale nie zwróciłam na to większej uwagi. Chłopcy zaproponowali mi kubek gorącej herbaty. Nie mogłam odmówić.
-Nazywam się Magda, wasze imiona znam nie musicie się przedstawiać- Uśmiechnęłam się niepewnie. - Przepraszam was za nią. Od samego początku snuła jakieś domysły, że pewnie was gdzieś tutaj spotkamy, ale nie podejrzewałyśmy, że zakwaterujecie się w tym samym hotelu co my. Słyszałyśmy jakieś krzyki i chciałyśmy sprawdzić skąd one dobiegają. Bardzo was obydwie lubimy i wiecie Patrycja nie wytrzymała tego napięcia kiedy zobaczyła Harrego.:P - Wyjaśniłam
- Nic nie szkodzi - Odparł Hazza- Przynajmniej nie jest nudno. - Powiedział z uśmiechem.
Zapadła niezręczna cisza, kiedy nagle z szafy wypadł Louis z okrzykiem: "Znalazłem Narnię!" i ze skarpetkami na uszach. Wszyscy wybuchliśmy śmiechem. W pewnej chwili Zayn wyszedł z łazienki.
-Co tu tak wesoło?- Zapytał.- I dlaczego jakaś dziewoja leży na moim łóżku?
- To jest Patrycja, a nie dziewoja!- Krzyknął Loczek - W ogóle skąd ty znasz takie dziwne słowa?
Zayn zmieszany usiadł wraz z nami przy małym stoliku.
- Chyba się budzi! - Krzyknął jeden z chłopców. Podbiegliśmy wszyscy do łózka na którym leżała.
                                                       *Oczami Patrycji*
Otworzyłam oczy i zobaczyłam, że pochyla się nade mną sześć osób. Stwierdziłam że coś jest nie tak bo, łózko, na którym leżałam nie było moje.
- Witamy panią - Powiedziała Magda - Jak się spało? - Zapytała z ironią w głosie.
- Weź przestań! - Zbulwersowałam się - To nie jest śmieszne.
- No oczywiście - Powiedziała ze złowieszczym uśmiechem - Harry bał się, że znowu zemdlejesz, więc postanowił wyjść z pokoju.
- Co! Jak to?! Karz mu wracać! Już opanowałam emocje.
- Hahah spokojnie, jest w łazience.
                                                         * Oczami Magdy*
Nagle poczułam, że strasznie boli mnie ręka. To Niall wgryzał się w nią, bo miała wzory w kształcie muffinek.
- Ała! - Krzyknęłam - Co ty czynisz?!
-Jestem głodny!
- To zrób sobie kanapkę, a nie będziesz się wgryzał w moją piżamę. - Odpowiedziałam z lekkim zdenerwowaniem w głosie
-Przepraszam Cię bardzo - Powiedział. Chciał pocałować mnie w policzek, ale niestety nie udało mu się to, bo szybko odwróciłam głowę i trafił prosto w usta. Zarumieniliśmy się oboje. Zza pleców usłyszeliśmy głosy chłopaków.
- No, no Niall szybki jesteś dopiero co ja poznałeś a tu już takie rzeczy się dzieją. - Powiedział Louis.
- Niall ty podrywaczu ty - Zaśmiał się Zayn.
- Jeszcze raz, jeszcze raz! - Krzyczał Harry.
                                                       * Oczami Nialla*
Pocałunek z Magdą był niesamowity. Kiedy tylko weszła stwierdziłem, że jest całkiem ładna. Miała też całkiem fajny charakter. Chociaż wiem ze nie można poznać człowieka po jednej rozmowie to czułem, że ta dziewczyna ma dobre serce. Poszedłem do kuchni zrobić coś do jedzenia.
- Jest ktoś głodny? - Zapytałem.
- Ja! -Wszyscy odpowiedzieli zgodnym chórem.
Niestety wracając po drodze zjadłem wszystkie kanapki, więc musiałem się wrócić i zrobić nowe. Kiedy wróciłem wszyscy rzucili się na talerz. Został opróżniony w kilka sekund.
                                                          *Oczami Patrycji*
Jedząc pyszne kanapki przygotowane przez Nialla zorientowałam się że jest czwarta nad ranem.
- Jak ten czas leci - Pomyślałam
- Przepraszamy chłopcy, ale musimy już iść bo jest strasznie późno a jutro musimy wcześnie wstać, bo będziemy zwiedzać Londyn.
- Wiecie jeśli chcecie my z miłą chęcią was oprowadzimy - Zaproponował Liam.
- Właśnie. Akurat jutro mamy jeszcze wolne bo koncert gramy dopiero po jutrze, a swoją drogą może chciałybyście wpaść i posłuchać jak gramy? - Zapytał Harry. - Mamy dwie wejściówki za kulisy i dwa bilety w pierwszym rzędzie. Proszę to dla was.
- No pewnie, że chcemy dziękujemy. - Nie mogłyśmy opanować radości. Od kiedy tylko poznałyśmy ten zespół marzyłyśmy, żeby pójść na ich koncert, a tu taka niespodzianka. W sumie to nie aż tak ekscytujące jak poznanie ich osobiście, ale i tak uśmiech po tej informacji z twarzy nam nie znikał.
- Mam nadzieję, że zobaczymy się jutro na śniadaniu - Powiedział mi Harry na ucho i uśmiechnął się.
Odwzajemniłam uśmiech, po czym wstałam ciągnąc za sobą Magdę w stronę wyjścia.
-Do jutra - Powiedziałyśmy zgodnie.
-Dobranoc- odpowiedzieli nam chłopcy, a Liam poszedł zamknąć za nami drzwi. Po powrocie do pokoju byłyśmy tak podekscytowane natłokiem dzisiejszych wrażeń, że wyjście od chłopców z pokoju nie pomogło nam w zaśnięciu. Położyłam bilety wraz z wejściówkami na mojej szafce nocnej i położyłam się do łóżka. Leżałyśmy dobre dwie godziny rozprawiając o tym co się dzisiaj stało, ale w końcu zmorzył nas sen.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jest już druga część. :) Prosimy  komentować jak się podoba. Prosimy chociaż o jeden komentarz, żebyśmy wiedziały, że ktoś to wgl czyta i że mamy dla kogo pisać. :)
Nasze konta na twitterze:
@Niallla1
@KochamHazze
@KochamNialla2

czwartek, 7 marca 2013

Część 1 :)

Siedziałam na tarasie. Moją skórę delikatnie muskały promienie słońca, które przedzierały się przez konary wielkiego drzewa stojącego na tyłach domu. Tą piękną i spokojną chwilę przerwało wołanie mamy dochodzące z kuchni.
-Patrycja! Ciocia dzwoni! Honoj no!
Leniwie podniosłam się z bukowych desek i udałam się do kuchni.
-Ciocia Dorota dzwoni z Anglii i pyta się czy chciałabyś przyjechać do niej na wakacje.
-No jasne!-Odpowiedziałam bez zastanowienia, bo w sumie lepsze to niż siedzieć cały czas przed telewizorem lub komputerem.
-Mówi że jak chcesz to możesz zabrać ze sobą jakąś koleżankę.
-To super! Zaraz zadzwonię do Magdy. Ona marzyła o tym żeby pojechać do Anglii!
-No to biegnij, powiem cioci że do niej wpadniecie.
Od razu pobiegłam na górę do swojego pokoju, chwyciłam w rękę słuchawkę i wybrałam numer.
-Cześć Magda! Słuchaj mam małą niespodziankę.
-Nawijaj.
-Przed chwilą zadzwoniła do mnie moja ciocia i powiedziała że mogę ze sobą zabrać do niej na wakacje koleżankę. Jesteś chętna?
-I ty się jeszcze pytasz! No pewnie że tak!
-W takim razie widzimy się jutro o 8 przed moim domem. Moi rodzice zawiozą nas na lotnisko.
-Ok. To lecę się spakować!
                                                                                 ~*~
Na lotnisku było tłoczno. Każdy jak najszybciej chciał odebrać już swój bilet i znaleźć się w samolocie. Gdy wystartowaliśmy byłyśmy bardzo podekscytowane, ponieważ żadna z nas jeszcze nie leciała samolotem. Od razu po zajęciu miejsc zaczęłyśmy planować co będziemy robić po przylocie. Miałam nadzieję że ciocia zaplanowała dla nas coś ciekawego. Gdy byliśmy już w powietrzu stiuardessa zaczęła rozdawać małe paczuszki z orzeszkami. Niestety nie starczyło dla wszystkich, ale my na szczęście załapałyśmy się na ostatnią paczkę. Nagle z tylnych siedzeń słychać było głos starszego pana, który wyzywał nas, bo zabrałyśmy mu orzeszki. W pewnym momencie dostałam od Magdy w czoło skorupką. Postanowiłam, że nie zostawię tego bez odzewu i zrobiłam to samo. W jednej chwili rozegrała się miedzy nami wielka orzeszkowa bitwa. Starszy pan tak się zdenerwował, że aż wystrzelił z siedzenia po czym usiadł. Następnie znów wstał i zaczął iść w naszym kierunku, ale potknął się o torbę leżącą na ziemi i jego twarz miała bardzo bliskie spotkanie z podłogą, a jego sztuczna szczęka znalazła się pod nogami jednego z pasażerów. Wybuchłyśmy śmiechem, ale na szczęście nikt nie zauważył, bo wszyscy byli zajęci podnoszeniem dziadka z podłogi. Tak minął nam lot. Zabrałyśmy walizki i pobiegłyśmy w umówione z ciocią miejsce. W tłumie dostrzegłam postarzałą od zmarszczek, poczciwą twarz wujka Roberta.
- No to co dziewczyny jedziemy?
W samochodzie zorientowałyśmy się, że jedziemy w niewłaściwym kierunku.
- Ciociu gdzie my jedziemy? - Zapytałam z zakłopotaniem.
- Mam dla was małą niespodziankę.
- Powiedz jaką!
- Dowiecie się na miejscu. - Powiedziała ze złowieszczym uśmiechem.
Cały czas próbowałyśmy dowiedzieć się o co chodzi, ale nici z tego. Ciocia była bardzo tajemnicza. W końcu zagadka została rozwiązana. Kiedy wysiedliśmy z auta przed naszymi oczami znalazł się ogromny hotel.
- Będziemy tu mieszkać? - Zapytałam
- Tak. - Odpowiedział wujek - Pomyśleliśmy z ciocią, że pewnie chciałybyście pozwiedzać, a nasz dom znajduję się dość daleko od Londynu, więc szkoda byłoby czasu i pieniędzy na podróż tutaj. Możecie zamawiać i robić co chcecie, macie wolna rękę, my z ciocią za wszystko zapłacimy nie martwcie się o koszty.- Uśmiechnął się wujek i wszedł do środka by nas zakwaterować. Weszliśmy do środka, odebraliśmy klucze i udaliśmy się do swoich pokoi. Okazało się, że ja i Magda mamy osobny pokój, a ciocia z wujkiem osobny. Wypakowałyśmy rzeczy do szafek, które stały w pokoju i każda z nas poszła wziąć gorącą kąpiel. Zmęczone podróżą odpłynęłyśmy do krainy snów.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jest pierwsza część opowiadania. :) Mam nadzieję, że wam się podoba. Przepraszam za tak długi wstęp, ale jakoś trzeba było napisać wprowadzenie. :P Nie martwcie się jednak zespół pojawi się już w następnej części, która powinna ukazać się w ciągu najbliższego tygodnia. Rozdziały postaramy się dodawać systematycznie w miarę możliwości . Bo jak wiecie nie zawsze znajdzie się na wszystko czas :) Zapraszamy do komentowania i czytania bloga ! :D

piątek, 1 marca 2013

Witam! :D

Witam na moim pierwszym blogu. :)Mam na imię Klaudia, a bloga będę pisać wraz z koleżanką. Będziemy tu umieszczać opowiadania o One Direction. :P Pierwsza notka pojawi się najprawdopodobniej w ten weekend lub najpóźniej w przyszłym tygodniu. Zapraszam do czytania i komentowania :D