Rano od razu po brutalnej pobudce, którą zafundowała nam ciocia, zwlekłyśmy się z łóżek i poszłyśmy do łazienki się ogarnąć, by nie pokazać się na śniadaniu w wersji zombie. Na wielkim stole, na którym dzień wcześniej było pełno jedzenia teraz nie stało prawie nic oprócz dwóch bułek i trzech plasterków żółtego sera. Zastanawiałyśmy się o co chodzi, przecież było dopiero w pół do dziesiątej, a nikt z pozostałych zakwaterowanych nigdy nie przychodził tak wcześnie by stół o tej godzinie świecił pustkami. Zobaczyłyśmy chłopców siedzących przy jednym ze stolików. Niall miał pełny talerz jedzenia. I wszystko jasne. Postanowiłyśmy się przysiąść. Oznajmiłyśmy to cioci i pobiegłyśmy do nich.
- Cześć! - Krzyknęłyśmy. Na twarzach chłopców pojawiły się nagle uśmiechy.
- Dzień dobry miłym panią. Jak się spało?- Zapytał Liam.
- Nie za dobrze. Nie spałyśmy do szóstej.
- A może by tak śniadanko? - Zaproponował Zayn.
- Z miłą chęcią byśmy coś zjadły, ale niestety nic już nie zostało.
- Przepraszam was dziewczyny byłem taki głodny, że bez opamiętania rzuciłem się na jedzenie.- Powiedział Niall skruszonym głosem. - Mogę wam to wynagrodzić i jeśli się zgodzicie to zabierzemy was do Nandos. Taka restauracja, która jest za rogiem.
- Hahaha, no dobrze - odparła Magda.
-Poczekajcie chwilkę, niech nasz blondasek dokończy jeść śniadanie, bo znowu wyjdziemy stamtąd z paragonem, którym mógłbym owinąć się 3 razy - Powiedział z szyderczym uśmiechem Louis.
-Oj już nie przesadzaj dwa razy najwięcej.- Wymamrotał Horan.
-A od razu po śniadaniu oprowadzimy was po Londynie, tak jak wam wczoraj obiecaliśmy. - Zaproponował Harry.- Pójdę zapytać się kogoś z recepcji, o której zamykają drzwi wejściowe do hotelu, żebyśmy zdążyli wrócić.
* Oczami Harrego*
Podszedłem do recepcji.
- Przepraszam, o której zamykacie drzwi wejściowe?
- O 24.- Powiedziała miłym głosem recepcjonistka.
- Dziękuję. - Uśmiechnąłem się i miałem już odchodzić kiedy do hotelu wpadło dwóch turystów. Mieli ze sobą walizki, więc pewnie dopiero się wprowadzali. Przyglądałem się z zaciekawieniem poczynaniom dwóch podstarzałych facetów. W pewnej chwili nadjechał boy hotelowy z wózkiem by zabrać ich walizki.
- Ej stary walizki nam kradną! - Krzyknął jeden z nich. Drugi rzucił się na boya hotelowego myśląc że to złodziej. Na szczęście kelnerka stojąca obok załagodziła sytuację:
- Spokojnie panowie, on chciał tylko zawieść te walizki do waszego pokoju.
- No to trzeba było tak od razu! - Krzyknęli zgodnie wieśniacy, po czym stanęli na wózku i odjechali.
Tak się śmiałem, że gdy chciałem wrócić na jadalnie nie mogłem trafić w drzwi.
*Oczami Patrycji*
Kiedy Harry wrócił wstaliśmy od stołu i wyszliśmy z hotelu. W restauracji bardzo mi się podobało, było nastrojowo. Wraz z Magdą zaczęłyśmy się zastanawiać, czy aby chłopcy czegoś nie planują. Ale nie dawali niczego po sobie poznać, mieli grobowe miny. Idąc do kasy, żeby złożyć zamówienie poślizgnęłam się na wodzie, którą ktoś rozlał i wpadłam w ramiona Harrego, który właśnie szedł do stolika. On poleciał do tyłu na Liama, niosącego tacę z jedzeniem. Taca wybita Liamowi z rąk poleciała do góry, a jedzenie, które na niej było znalazło się na jego głowie. My zaś z Loczkiem leżeliśmy na podłodze, a ja nie mogłam wstać, bo wciąż się ślizgałam. Nagle Harry dostał ponownie ataku śmiechu i wszystkim udzielił się dobry humor. Wstaliśmy z podłogi, zjedliśmy śniadanie i pomaszerowaliśmy zgodnym krokiem w stronę drzwi. Po wyjściu zaczęła się nasza wycieczka. Chłopcy pokazali nam Big Ben'a i London Eye, ale głównie zwiedzaliśmy miejsca gdzie 1D kręcili teledysk do One Thing. Mieliśmy też okazje przejechać się dwupiętrowym, czerwonym autobusem. W czasie jazdy Niall wpadł na genialny pomysł.
-Harry czy przypadkiem twój letni domek nie stoi teraz pusty?
-Niall jak ja kocham twoje pomysły! Zapraszam was na ognisko do mojego domku. Jesteście zainteresowane? -Zapytał.
-Hahah skoro nas zapraszasz to pewnie.- Odpowiedziałam.
*Oczami Magdy*
Nie wierzyłam własnym uszom. Dopiero co ich poznałyśmy, a już zostałyśmy zaproszone do rezydencji Harrego Styles'a. Czuje, że jest między nami więź przyjaźni, ale do Nialla czuje coś więcej i mam wrażenie, że on ma tak samo. Jestem taka szczęśliwa! W jednej chwili jechałyśmy autem z ciocią i wujkiem Patrycji, a w drugiej stałyśmy pod wielkimi hebanowymi drzwiami, które otwierał złoty klucz należący do Hazzy. Wnętrze domku było o wiele skromniejsze niż mi się wydawało.Skórzana kanapa, puchaty dywan, mały stolik do kawy i dwa skórzane fotele.
-Rozgośćcie się - Powiedział Loczek.
-A ty co? - Zapytał Louis - Rządzisz się jakby to był twój dom.
-You talking to me?
-Yes, I'm talking to you.
-Weź..... Idź lepiej rozpal ognisko.
Szliśmy w stronę ogniska, kiedy nagle chłopakom zebrało się na żarty i Zayn popchnął Nialla prosto do basenu. Chłopak tracąc równowagę złapał się mnie, ja złapałam się Patrycji, Patrycja Harrego, a Harry chłopców i tym sposobem wszyscy wylądowaliśmy w basenie. Korzystając z okazji postanowiliśmy popływać. Hazza wyszedł z wody pierwszy, poszedł po ręczniki dla każdego i po ubrania na przebranie. Niestety nie miał dla nas damskich ciuchów na szczęście nasi wspaniałomyślni przyjaciele mieli zawsze zapasowe ubrania właśnie na takie okazje, a mi i Patrycji jak najbardziej odpowiadało chodzenie w ich za dużych koszulkach. Robiło się już późno, a my mieliśmy być przed 24 w hotelu, jednak chłopcy zaczęli nalegać, żebyśmy zostały, ponieważ jest zimno a my jesteśmy przemoczone. Długo nie trzeba było nas namawiać.
*Oczami Nialla*
Kiedy usłyszałem, że dziewczyny zgodziły się zostać na noc nie mogłem powstrzymać się z radości, ale nie okazywałem tego, bo sądziłem, że Magda będzie snuła jakieś podejrzenia co do mojego zachowania, a narazie wolałem nie ujawniać swoich uczuć co do niej. Siedliśmy wspólnie przy ognisku, wziąłem gitarę i zaczęliśmy śpiewać. Wraz z chłopakami byliśmy bardzo zdziwieni, że Magda i Patrycja tak dobrze znają teksty naszych piosenek. Zobaczyłem, że dziewczynom zrobiło się zimno, całe dygotały. W końcu nic dziwnego skoro wpadły do zimnej wody w basenie.
-Zrobiło się trochę zimno. - Oznajmiła Magda.
Postanowiliśmy z Harrym wykorzystać okazję i otuliliśmy je swoimi ramionami.
*Oczami Magdy*
Przy chłopcach czułyśmy się bezpiecznie. Wtuliłyśmy się w nich i było nam tak przyjemnie i ciepło. W objęciach Nialla czułam się jak w siódmym niebie. Byłam tak blisko niego, że czułam woń jego perfum tańczącą na moim nosie. Ten słodki zapach spowodował, że zasnęłam. Śniło mi się, że latam, podejrzewałam, że to sprawka Nialla, który gdzieś przenosił mnie w swoich ramionach.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kolejna część opowiadania. Mamy nadzieje że wam się podoba! Zachęcamy do komentowania to bardzo motywuje do dalszego pisania i jeśli wam się spodobało rozsyłajcie dalej ;)) Dziękujemy!
Nasze konta na twitterze:
@Niallla1
@KochamNialla2
@KochamHazze
no jasne,że się podoba i nie potrzeba wam motywacji bo już ja macie :) oby tak dalej :) czekam na dalszy ciag mega przygód ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne
OdpowiedzUsuńSuper . Czekam na następna część . Gdybyście mogły to dajcie mi znać na tt @OlaRos1. :-D pozdrawiam serdecznie . Xd .
OdpowiedzUsuńMusze przyznać ,że ciekawe. Wciąga i szybko akcja idzie do przodu. :3
OdpowiedzUsuńCzekam na dalej. Informuj mnie na TT @tekturowa
Bardzo, bardzo fajne :D
OdpowiedzUsuńSuper ;D
OdpowiedzUsuńkiedy kolejny ! super ! @martynab1
OdpowiedzUsuńsuper :D Najlepsze dialog na początku - Niall i Louis :) fajnie piszesz, tak na luzie, a jednak dokładnie opisujesz.
OdpowiedzUsuńBardzo wciągające :D Pisz dalej, jak najwięcej <3
Co tu dużo pisać, bombowe jak zawsze :) Sabina
OdpowiedzUsuńTo jest jak wirus :) Przeczytasz jedno i chcesz więcej :D
OdpowiedzUsuń