*Oczami Magdy*
Rano obudziły mnie rażące promienie słońca wpadające przez okno. Uchyliłam lekko powieki, a przed moimi oczami zobaczyłam Nialla, który słodko spał trzymając rękę na mojej talii. Poczułam, że burczy mi w brzuchu. Chciałam ostrożnie wstać z łóżka, by udać się do kuchni, lecz nie udało mi się to, ponieważ Horan przytrzasnął swoim tyłkiem róg mojej bluzki. Zaczęłam wyszarpywać spod niego materiał, ale to nie pomagało. W końcu zebrałam wszystkie swoje siły i pociągnęłam jak najmocniej umiałam, a biedny Irlandczyk wylądował na podłodze, lecz wcale się nie obudził. Postanowiłam po drodze zabrać ze sobą do kuchni Patrycje, bo jedzenie w samotności to żadna frajda. Zapukałam lekko do pokoju, ale nikt nie odpowiadał. Zapukałam mocniej, nadal nic.
-Dobra wchodzę! - Pomyślałam.
Zobaczyłam Harrego i Patrycje wtulonych w siebie. Stwierdziłam, że nie będę im przeszkadzać i wychodząc delikatnie zamknęłam za sobą drzwi. Zeszłam na dół i pogodziłam się z myślą że będę jadła sama, bo pewnie wszyscy jeszcze spali. Wchodząc do kuchni zobaczyłam Zayna, Liama i Louisa pijących herbatę.
-Cześć wszystkim - Powiedziałam.
Chłopcy odpowiedzieli uśmiechem.
-Widziałaś gdzieś może Harrego? - Zapytał Liam.
-Jest na górze z Patrycją i jeszcze śpią.
-Wiecie co? Mam fajny pomysł. Może zafundujemy im pobudkę? Ale nie taką zwykłą. - Uśmiechnął się złowrogo Louis.
-Co masz na myśli? - Zapytał Zayn.
- Słuchajcie... - Zaczął brunet.
Wszyscy zgodnie pokiwaliśmy głowami i wzięliśmy potrzebne nam rzeczy.
Zayn kopnął w uchylone drzwi, a te otworzyły się z hukiem. Wpadliśmy do pokoju z durszlakami na głowach oraz patelniami i łyżkami w dłoniach i zaczęliśmy hałasować najgłośniej jak się dało. Liam po chwili zorientował się co trzyma i wyrzucił świecący przedmiot jak najdalej tylko mógł.
*Oczami Patrycji*
Wyrwana ze snu nie wiedziałam co się dzieje. Widziałam tylko Harrego leżącego obok mnie i resztę bandy skaczącą po naszym łóżku jak stado pawianów.
-Co się dzieje?! -Krzyknął Hazza kiedy w końcu się obudził.
-It's time to get up! - Śpiewali.
-I'm get up!
Zeszliśmy już w pełnym składzie na śniadanie, przynajmniej tak się nam wydawało. Siedzieliśmy przy stole kiedy zorientowaliśmy się, że nie ma Nialla.
-Gdzie jest nasz blondasek? - Zapytał jeden z chłopców.
-Ostatnio widziałam go w jego pokoju. - Stwierdziła Magda.
- Chodźmy go poszukać. - Zaproponował Liam.
-To ja sprawdzę w lodówce. - Powiedział Louis - Nie ma go! Jak to możliwe?!
-Oj Lou przestań pajacować i chodź go poszukać! Martwię się o niego. Nie przyszedł na śniadanie, a to zły znak.- Zaprotestował Zayn.
*Oczami Magdy*
Poszliśmy na górę, by przeszukać pokój. Na drzwiach była tabliczka : Nie wchodź, bo Cię zjem! Ale nikt już nie bał się groźby głodnego Nialla, więc weszliśmy do pokoju i zaczęliśmy przeszukiwać każdy kąt . Nigdzie śladu żarłoka. Zaczęliśmy podejrzewać, że sam się zjadł. To by było straszne! Załamana usiadłam na kołdrze leżącej na ziemi i usłyszałam tylko głośne:
-Ał!
- You’re giving me a heart attack. Looking like you do... - Zaczęli śpiewać chłopcy.
Okazało się, że Niall leżał cały przykryty kołdrą , a ja niechcący na nim usiadłam i kiedy chciał się podnieść uderzył głową w szafkę stojącą za nim.
-Która godzina? - Zapytał blondyn.
-Trzynasta. A co? - Powiedziałam.
-Chłopaki! Przecież my dzisiaj mamy koncert! Musimy szybko wracać do hotelu, bo nasz menadżer nas zabije. On przecież nawet nie wie, że nas nie ma! I powiedział, że przyjdzie po nas o czternastej. Mamy tylko godzinę! Szybko! - Dostał olśnienia Horan.
Wszyscy biegaliśmy jak poparzeni w tą i z powrotem po całym domu, bo każdy miał tylko 10 minut na ogarnięcie się. Zwarci i gotowi, by wyruszyć w drogę poszliśmy pod garaż gdzie stało auto Harrego.
-O nie zapomniałem! Przecież mój tata wziął auto!
-I czym my teraz pojedziemy?! - Zaczął lamentować Liam.
-Mam pomysł... - Powiedział Hazza z grobową miną.
Staliśmy przed wielką stodołą. Zayn otworzył drzwi i naszym oczom ukazał się zielony traktor z przyczepą.
-Nie patrzcie się tak na mnie! Macie lepszy pomysł?! Wsiadajcie! Nie mamy czasu! - Zaczął wrzeszczeć Harry.
-Stary spokojnie. Nie denerwuj się tak. Już wsiadamy. - Powiedział Louis.
Loczek odpalił maszynę i pomknęliśmy z zabójczą prędkością 30 na godzinę w stronę miasta.
*Oczami Louisa*
Pod hotelem czuliśmy tylko na sobie wzrok innych ludzi. Zobaczyliśmy naszego menadżera.
-Hahahaha - Śmiał się. - Jacy normalni ludzie przyjeżdżają do centrum Londynu traktorem? Hahahaha.
-Hello Simon. - Przywitał się Harry.
Facet wypluł wodę, której przed chwilą się napił.
-Co wy tu robicie? Kiedy wyszliście?! - Zezłościł się. - Nie ważne, wysiadajcie. Ludzie się na was patrzą i musimy was przygotować.
-To są nasze koleżanki. - Przedstawił nas Louis. - Miałbyś może dla nich jakieś ubrania na przebranie, bo zaprosiliśmy je na nasz koncert, bo jak wiesz mieliśmy dwie wolne wejściówki i bilety i nie wypada się tam pokazać w rozciągniętych koszulkach.
-Nie jestem skłonny do dawania ubrań obcym ludziom, ale dla was zrobię wyjątek. Wy idźcie do pokoju się przebrać, a ja zaprowadzę dziewczyny do Vicki, a ona im coś znajdzie.
Vicky, była naszą projektantką i zawsze ubierała nas na różne występy i konferencje prasowe.
*Oczami Harrego*
Za kulisami jak zwykle przed koncertem było nerwowo. Każdy biegał w tą i z powrotem, by wszystko było "dopięte na ostatni guzik". Dziewczyny siedziały już na swoich miejscach. Zostało pięć minut. Trzy, dwa, jeden odliczał koordynator imprezy. Show się zaczęło. Wyszliśmy na scenę i pierwszą piosenką jaką zaśpiewaliśmy było Live While We're Young. Rozległy się piski. Po ósmej piosence, postanowiliśmy zrobić Patrycji i Magdzie małą niespodziankę i zaprosiliśmy je na scenę.
-A teraz chcielibyśmy zaprosić do nas dwie dziewczyny. - Oznajmił Niall.
Były zdziwione, bo nic takiego nie było w planach. Wiele naszych fanek patrzyło się na nie zazdrosnym wzrokiem.
*Oczami Magdy*
Chłopcy zaśpiewali nam They Don't Know About Us, a my byłyśmy zachwycone.
-Ciekawe czemu wybrali akurat tą piosenkę? - Zastanawiałam się.
Niall wraz z Harrym zaczęli chodzić dookoła nas i cały czas nie spuszczali z nas wzroku. Poczułam się wtedy tak wyjątkowo, a na koniec wręczyli nam bukiet czerwonych róż. Pożegnali się z publicznością i zeszli z nami ze sceny trzymając nas za ręce.
*Oczami Patrycji*
Skakali dobre półtorej godziny. Byli zmęczeni, co było widać na pierwszy rzut oka. Po zakończeniu koncertu poprosili Simona o przenocowanie jeszcze jednej nocy w domku Hazzy. On nie był zadowolony z tego pomysłu, ale ostatecznie zgodził się i odwiózł nas tam swoim samochodem. Byliśmy już na miejscu. My z Magdą weszłyśmy pierwsze, a niezdarny Zayn wchodząc do środka potknął się o dywan leżący w przedpokoju i upadł na podłogę. Reszta potykając się o niego również znalazła się na ziemi. Z kuchni słyszałyśmy tylko ich głośne chrapanie, bo najwidoczniej nie mieli siły, by się podnieść. Mieliśmy szczęście, że nie przyjechaliśmy dziesięć minut później, bo dopadłaby nas burza.
-Musimy zanieść ich na górę. Przecież nie będą spali na podłodze w przedpokoju i to jeszcze jeden na drugim - Stwierdziłam.
-Masz rację. Chodźmy.
Pierwszego wniosłyśmy Liama, potem Harrego, Nialla, i Louisa. Jako ostatni był Zayn. Byłyśmy już u szczytu schodów kiedy nagle usłyszałyśmy głośny grzmot, a za oknem przez uchylone drzwi pokoju ujrzałyśmy błyskawicę, która oświetliła ciemną postać stojącą na przeciwko nas. Tak głośno krzyczałyśmy, że nie wiem nawet kiedy wypuściłyśmy z rąk śpiącego Zayna, który z hukiem zjechał w dół po schodach, uderzając głową o każdy schodek po kolei.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jest kolejna część! Mamy nadzieję, że się podoba. :) Ciąg dalszy naszych przygód ukaże się w najbliższym czasie. Zapraszamy do komentowania i byłybyśmy wdzięczne jakbyście przesyłali tego bloga dalej. Dziękuje i pozdrawiam :)
Hahaha. Nie ma to jak jazda traktorem po Londynie xddd . Super . Czekam na następną część :-)
OdpowiedzUsuńHahaha xD Genialne *,* Czekam na nexta ;)
OdpowiedzUsuńSUPER to masz
OdpowiedzUsuńFajneeee ;P
OdpowiedzUsuńSuper ;)
OdpowiedzUsuńhttp://halofy.blogspot.com/p/zamowienia.html tutaj zamówienie złożyć. ; )
OdpowiedzUsuńświetne :) nie mogę się doczekać dalej, a twój Niall na nagłówku na blogu jest zniewalający <33
OdpowiedzUsuńNowy imagin o Niallu :) http://imaginy1dnataliam.blogspot.com/ liczę na komentarz :D <33
OdpowiedzUsuńPs. Pięknie piszesz (już to mówiłam) ;)
Jest pięknie, idealnie, ekscytująco, bombowo, zajebiście. Jednym słowem perfekcyjnie.Oby tak dalej. Piszesz pięknie :)
OdpowiedzUsuń+[SPAM]
Historia jest o szesnastoletniej Chanel Styles, która została pokrzywdzona przez los.Kiedy była mała, jej jedynym przyjacielem był brat, Harry.Ona potrzebowała go...On jej...Pewnego dnia, Harry postanowił wyjechać wraz ze swoim ojcem do Londynu, aby spełniać swoje marzenia.Zostawił ją samą, zagubioną w tym wszystkim.Codziennie błagała boga na kolanach, aby Harry wrócił i wszystko było jak dawniej.Jednak on nie wracał...Powoli traciła nadzieję. Zaczęły się problemy...Jej świat nagle przyśpiesza, kiedy zostaje zmuszona, aby przeprowadzić się do swojego znienawidzonego brata i jego kolegi z zespołu.Po pewnym czasie wszystko się komplikuje.Chcesz wiedzieć co będzie dalej? Zapraszam na: loveme-likeyou-do.blogspot.com/
Dalej nie przekonana ? Obejrzyj zwiastun:
http://www.youtube.com/watch?v=QObcS4vIglI&feature=youtu.be
Widzę, że te posty są pisane z taką łatwością, że nie mogę do końca w to uwierzyć :D
OdpowiedzUsuńPiszcie jak najwięcej, bo po prostu "TO" jest super :D
43 years old Tax Accountant Kleon Hegarty, hailing from Aldergrove enjoys watching movies like The End of the Tour and Jogging. Took a trip to Coffee Cultural Landscape of Colombia and drives a Sable. zawartosc
OdpowiedzUsuńdobry adwokat rzeszow sprawy rodzinne
OdpowiedzUsuń